A więc zaczynamy...
Rozpoczynam opisywanie znalezionych informacji po mieczu tj. od strony mojego ojca.
Z racji tego, że szukanie czegokolwiek jedno pokolenie czy nawet dwa pokolenia przede mną nie jest aż tak ciekawe niż szukanie wcześniejszych pokoleń dlatego zaczniemy od mojego pradziadka (przynajmniej ja tak zacząłem, co nie jest dobrym posunięciem, ale o tym będzie kiedy indziej). Jeszcze tylko krótki opis (Ja - Adrian, mój ojciec - Mieczysław, mój dziadek - Józef) i możemy zaczynać.
Tak jak już wcześniej pisałem punktem wyjścia w moich poszukiwaniach była znajomość imienia i nazwiska mojego pradziadka (Andrzej Misiura) i prawdopodobna jego data śmierci (rok 1942), a także imię i nazwisko rodowe jego żony (Józefa Sierant). Nie byłem pewny miejsca śmierci. Rodzina mówiła mi o miejscowości Bogoria i od tego zacząłem poszukiwania. Musiałem znaleźć metrykę urodzenia ze względu na to, że akt zgonu nie trafił jeszcze do Archiwum Państwowego w Sandomierzu. Po spędzeniu ponad godziny w Archiwum na szukaniu w dokumentach parafii w Bogorii, śladu po pradziadku Andrzeju, a także jakiejkolwiek osobie o nazwisku Misiura, udało mi się znaleźć jakąś jedną osobę o nazwisku Misiórski (Мисюрский). Jednak mój tata upierał się, że to musi być Bogoria, bo tam dziadek Józef mieszkał, więc i pradziad Andrzej musiał mieszkać i prawdopodobnie się tam też urodził. Przeszukałem wszystkie księgi parafialne dostępne w Archiwum i tylko jeden ślad, na dodatek z podobnym nazwiskiem. W Bogorii były prowadzone też księgi wyznania mojższeszowego, więc przyszła mi do głowy myśl, że może pradziad nie był katolikiem. Na szczęście okazało się, że to nie Bogoria, a pobliska Kiełczyna i pradziadek Andrzej się znalazł w dokumentach. Teraz już było pewne, że pradziad był katolikiem. Dotarłem do aktu urodzenia, z którego wynikało, że pradziadek Andrzej urodził się w Malkowskiej Woli (i już wiadomo skąd nazwa bloga).
Ten wpis chciałem poświęcić właśnie tej miejscowości, gdzie wszystko się zaczęło... Żeby to zrobić trzeba sobie było przypomnieć historię Polski pod zaborami, a dokładniej w latach 80. XIX wieku. W tym czasie istniał twór o nazwie Kraj Nadwiślański (Привислинский край). Mapa podziału administracyjnego wyglądała zupełnie inaczej niż obecnie. Dodana grafika to właśnie mapa Kraju Nadwiślańskiego. Jeśli chodzi o podział administracyjny to miejscowości, które dzisiaj są dziurami zabitymi dechami były kiedyś siedzibami powiatów, gmin itp. Wróćmy więc do Malkowskiej Woli. Obecnie jest to malutka wieś o nazwie Wola Malkowska w gminie Bogoria, w powiecie staszowskim. Żeby dowiedzieć się jak było w roku 1880 sięgam do książki pt. Słownik geograficzny Królestwa Polskiego i innych krajów słowiańskich (Źródło: http://dir.icm.edu.pl/pl/Slownik_geograficzny/). A z niej dowiaduję się, że Malkowska Wola to wieś w powiecie opatowskim, gminie Malkowice i parafii Kiełczyna. Odległość 23 wiorst (1 wiorsta = 1066,78 m) od Opatowa. Wieś posiadała szkołę początkową i urząd gminy, dalej informacje o ilości mórg włościańskich itp. Tak więc widać, że podział administracyjny był zupełnie inny niż w dniu dzisiejszym:
stolica województwa: dzisiaj Kielce, wtedy Radom (dzisiaj nie do pomyślenia w Kielcach)
siedziba powiatu: dzisiaj Staszów, wtedy Opatów
siedziba gminy: dzisiaj Bogoria, wtedy Malkowice (tu trzeba przypomnieć, że w roku 1869 po Powstaniu Styczniowym wiele miasteczek utraciło prawa miejskie, obok Bogorii kara ta spotkała m.in. mój rodzinny Połaniec).
Ciekawostką jest to, że siedzibą gminy była wieś Malkowice, ale już urząd gminy był właśnie w Malkowskiej Woli. To tak jakby siedzibę województwa łódzkiego zrobić w Piotrkowie Trybunalskim, a nie w Łodzi. W historii administracji były jeszcze takie zdarzenia, a dzisiaj nie słyszałem o czymś takim.
Chociaż wiele razy przejeżdżałem przez Bogorię i Kiełczynę, nigdy nie zboczyłem z trasy by udać się do Woli Malkowskiej. Liczę na to, że może w sierpniu odwiedzę Wolę Malkowską i zobaczę miejscowość, gdzie na dzień dzisiejszy moich poszukiwań, wszystko się zaczęło. Może znajdę tam coś ciekawego co uzupełni moją wiedzę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz