Kolejne informacje do mnie napłynęły. We wcześniejszym wpisie wpisałem, że widełki czasowe zaciskają się coraz bardziej i na dzień wpisu ograniczały je lata od 1955 do 1970. Przypomnę co oznaczały skrajne daty:
- 26 marca 1955 roku - Michał Misiura opuszcza Dom Pomocy Społecznej w Kurozwękach - adnotacja "wyjechał do matki",
- 29 września 1970 roku - Michał Misiurski przybywa do Domu Pomocy Społecznej w Rudzie Pilczyckiej.
Jak wczoraj pisałem, do DPS Ruda Pilczycka - Michał Misiorski (kolejne przekręcenie nazwiska) trafił z DPS-u w Zborowie. Tam natomiast trafił 15 czerwca 1970 roku. Z informacji uzyskanych z DPS Zborów wiem, że przyczyną zmiany miejsca zamieszkania były zmiany w DPS Zborów. DPS miał przyjmować wyłącznie kobiety. DPS Ruda Pilczycka miał przyjmować wyłącznie mężczyzn - stąd pewnie ten kierunek.
W DPS Zborów udało mi się uzyskać jeszcze jedną informację - miejsce zamieszkania przed przyjęciem do DPS Zborów. Tym miejscem była miejscowość Łagiewniki (gm. Chmielnik). Przypomniałem sobie, że jak pokonuję trasę Połaniec - Wrocław to przed Chmielnikiem jest kierunkowskaz na DPS Łagiewniki. I również tam zadzwoniłem. Okazuje się, że Michał także tam mieszkał. Został przyjęty w dniu 1 października 1965 roku, a wypisany został w dniu 10 czerwca 1970 roku. I również tu udało mi się uzyskać informację, że przed Łagiewnikami Michał zamieszkiwał w Kielcach.
Podsumowując, wiem od taty, że Michał wyszedł z DPS Kurozwęki po śmierci swojej matki - Józefy, z którą w tym domu przebywał. Jednak jest ślad jedynie o pobycie samego Michała w Kurozwękach w roku 1955. Przy dacie wyjściowej jest adnotacja, że wychodzi do matki, co świadczy, że w 1955 roku Józefa jeszcze żyła. Musiał być więc między rokiem 1955 a 1965 jeszcze jeden pobyt Michała w Kurozwękach. Póki co, pozostaje mi zwrócić się do wszystkich DPS-ów w Kielcach z prośbą o informację o pobycie Michała.
Co mnie najbardziej ciekawi, w Urzędzie Stanu Cywilnego w Staszowie nie ma nic na temat Józefy Misiury. Nie ma też o niej nic w DPS Kurozwęki. Pani w USC Staszów powiedziała mi, że być może mogło być tak, że Józefa mieszkała bardzo krótko w DPS Kurozwęki i nie została jeszcze tam zameldowana. Może i tak, tylko dlaczego nie ma jej w aktach stanu cywilnego?